Sylabowa wykreślanka w wersji nakrętkowej


Po dłuższej nieobecności i wspaniale spędzonym weekendzie majowym wracamy do Was z nowymi pomysłami. Jak przystało na poniedziałek bawimy się sylabami i dzisiaj w dosłownej wersji będzie to czysta zabawa. 


Jako, że Jula bardzo fajnie radzi sobie z czytaniem będziemy pokazywać głównie pomysły, które są przerywnikiem i urozmaiceniem samodzielnego czytania.
Dzisiejsza propozycja z użyciem nakrętek została zaczerpnięta z internetu -  znalazłam ją bardzo dawno temu...jednak jakoś brakowało to czasu, to odpowiedniej ilości nakrętek do jej wykonania. 
Aż wreszcie nadeszła odpowiednia pora ---> duże pudełko po pizzy stało się bazą naszej pomocy. 
W środku przykleiłam 100 nakrętek w kwadracie 10x10.


Planszę możemy wykorzystać w różnych dziedzinach, np. w matematyce do nauki tabliczki mnożenia, czy dodawania, dopełniania itd....dzisiaj wykorzystamy ją do zabawy sylabowej.


Przygotowałam wcześniej okrągłe karteczki z sylabami, dopasowałam je do nakrętek w odpowiednie miejsca...dodatkowo na kartce napisałam wszystkie szukane hasła.
Dziecko za pomocą gumek recepturek zaznacza sylaby tworząc z nich szukane wyrazy.


Oprócz świetnej zabawy (którą pamiętam z dzieciństwa - tzw. wykreślanki - uwielbiałam je rozwiązywać) mamy super ćwiczenie małej motoryki oraz spostrzegawczości 👀


Hasła możemy zmieniać, za każdym razem dopisywać nowe i Wasze pociechy będą miały wspaniałą powtórkę i naukę w jednym.


Polecamy gorąco - jesteśmy pewni, że na jednej wykreślance się nie skończy...

A co słychać u Kreatywnie w domu i Kusiątek??? Koniecznie sprawdźcie...w sekrecie powiem Wam tylko tyle, że naprawdę warto!


7 komentarzy:

  1. Ja również lubiłam wykreślanki. Świetna zabawa. Okazuje się, że najlepiej nic nie wyrzucać, bo wszystko może się przydać :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dokładnie! Ja to taki chomik jestem i wszystko magazynuję na 'kreatywną godzinę' :P a nakrętki są świetnym materiałem do zabawy (y)

      Usuń
  2. SUPER !!!!!! A w nawiązaniu do przedmówczyni... to niby tak ale np u mnie zbiera sie tego kilka pudeł z tym, że zawsze można w nich znaleźć coś ciekawego i stworzyć COS z niczego :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. I te zabawki 'z niczego' są najlepsze! Lubimy eksperymentować i czasem uda się stworzyć coś fajnego :D
      Ps. jeżeli masz tylko miejsca na te pudła - to nic nie tracisz, a nawet zyskujesz - radość dzieci z kolejnej receclingowej zabawy :P

      Usuń
  3. Ale się napracowałaś! Podziwiam!
    My kochamy nakrętki! Sporo u mnie pomysłów z nakrętkami.
    O sylabach też pisałam, a raczej linkowałam do innych, bo moja córka uczyła się czytać zupełni inaczej (metodę sylabową poznałam zbyt późno...)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Podczas 'tworzenia' na szczęście miałam pomoc męża :P nakrętki są świetnym produktem do zabawy i koniecznie muszę zaglądnąć do Ciebie w poszukiwaniu inspiracji <3 Co do metody sylabowej stosowałam ją także z synem, jednak różnicą były tworzone pomoce - z czasem człowiek się uczy i dlatego córka miała troszkę lepiej (y)

      Usuń
  4. Pamiętam że w ciąży namiętnie męczyłam wykreślanki:-P Dusia też lubi... A ta wasza wersja jest bombowa :-)

    OdpowiedzUsuń

Obsługiwane przez usługę Blogger.